Ciężarówka

Na miękkiej trawie zielonej,
Pośród koniczyny pachnącej.
W przydrożnym płytkim rowie,
Leży ciężarówka nieruchomie.

Koła się nie kręcą,
Światła się nie świecą.
Motor zamilkł całkiem,
Już nie warczy raźnie.

A na wąskiej drodze,
Już tworzy się korek.
Więc kierowcy stojąc,
Dzwonią wnet po pomoc.

Pogotowie z lekarzem,
I wóz ze strażakiem.
Radiowozy z Policją,
I ktoś z pomocą techniczną.

Ciężarówkę podnoszą,
Ostrożnie z rozwagą.
Na kołach stawiają,
Lecz to nie tak łatwo.

Pachnie już wieczorem,
Czas strasznie się ciągnie.
Czekamy niecierpliwość rośnie,
Kiedyż udrożnią nam tę drogę.


Maj albo Czerwiec 2020

Historia autentyczna z podróży