Sauna
Pierwsza publikacja - czwartek, 3 października 2019
7 cze, 2020,
Brak komentarzy

Siedzę w saunie nie wiem po co,
Nawet włosy mi się pocą.
Gorąc jakby na Saharze,
A ja siedzę i się prażę.
Siedzę w tej przeklętej saunie,
Pot na deski gęsto kapie.
Ledwo dyszę i oddycham,
„Chcę stąd wyjść wreszcie - do licha”.
Kto namówił mnie na saunę?
Niech go kwiatek jakiś trzaśnie.
Czemu byłem taki głupi,
No i dałem się namówić.
Teraz siedzę w durnej saunie,
Prawie rzewnie sobie płaczę.
Jaki wielki ze mnie dureń,
Wlazłem w tę komnatę złudzeń.
Co za ulga wreszcie koniec,
Więc uciekam gdzie pieprz rośnie.
Do basenu trochę chłodu,
Potem pójdę do ogrodu.
Już mam dość, nie chcę więcej,
Myślę – pójdę i się przejdę.
Znowu kusi wielki „diabeł”,
I ląduję znowu w saunie.
03-10-2019 wrażenia z sauny
Kiedyś ktoś powiedział:
„Mądry Polak po szkodzie
Ale jak prawda i z tego nas zbodzie
Nową przypowieść Polak sobie kupi
Że i przed szkodą i po szkodzie głupi”.
I tak to właśnie było