Podróże małe i duże ... cz. 1

Pierwsza publikacja - sobota, 15 lutego 2020
7 cze, 2020, Brak komentarzy
1
Jedzie, jedzie autko moje,
Autostradą przez wyboje.
Jedzie autko cicho mruczy,
Po objazdach czasem kluczy.

Mijam zjazdy z autostrady,
Mijam stacje znane paliw.
Mijam inne samochody,
Jadę sobie bez przygody.

Cała droga trwa sześć godzin,
Więc nie martwię się by zdążyć.
Wszystko dobrze wyliczyłem,
Nim w tę drogę wyruszyłem.

2
Droga wije się dość żwawo,
Mimo, że już jest ciemnawo.
I czas leci jak szalony
Jadę dalej niewzruszony.

A do celu coraz bliżej,
Czas zaś pędzi jakby szybciej.
Jeszcze tylko dwa kwadranse,
I odpocznę na werandzie.

Będzie chwila odpoczynku,
I zabawa przy wyszynku.
A po porze sennych marzeń,
Trzeba rano ruszyć dalej.

3
Rano znowu jazda czeka,
Lecz cóż to jest dla człowieka.
Kiedy trzeba to się jedzie,
Jak nie trzeba sobie siedzę.

Więc opuszczam już to miasto
I wyruszam w drogę dalszą
Czy to wieje, czy upalnie
Jadę sobie zgodnie z planem

Zgodnie z planem więc na czas,
Zgodnie z planem więc bez kraks.
Nic mnie nie zaskoczy raczej,
Kiedy jadę zgodnie z planem.


Zebrane z lat 2015/2018
Podróżuję lat piętnaście
Więc powstało trochę powiastek
Kilka strof wiersze udaje
A ja sobie piszę dalej


Podróże małe i duże ... cz. 2

Pierwsza publikacja - piątek, 28 lutego 2020
7 cze, 2020, Brak komentarzy
Jak na drodze łapię kapcia,
To zaczyna się zabawa.
Najpierw muszę myślą wrócić,
Gdzie schowałem komplet kluczy.

Gdzie jest koło zapasowe,
Gdzie lewarek leży sobie.
Czy mam pompkę i wentyle,
Czy też śruby mam właściwe.

Już podnoszę swoje autko,
Już odkręcam koło gładko.
Zapas już zakładam sprawnie,
I już jadę sobie dalej.

5
Mijam sobie drogowskazy,
I przeróżne krajobrazy,
I banery reklamowe,
I budynki – stare, nowe.

Często mijam jadłodajnie,
Nie raz zjem jakieś śniadanie.
Czasem jednak nie mam czasu,
Więc nie zjeżdżam do zajazdu.

Kawę zawsze mam w termosie,
I kanapki z domu wiozę.
Jadać, jadąc wręcz nie lubię,
 Rzadko ale czasem muszę.

6
I do pracy, na wycieczkę,
Autko wozi mnie bezpiecznie.
Na wojaże długie, krótkie,
I na północ i południe.

Na słowiańskie czary mary,
Na sarmackie dyrdymały.
Na rycerskie pojedynki,
I wojenne strzelaniny.

Gdzie zamarzę – tam pojadę,
Bardzo lubię swe wojaże.
Jadę kiedy mam ochotę,
W czasie deszczu i w pogodę.

Zebrane 2015/2018
Część druga - uzupełniona
Miała parę błędów - zołza
Teraz muszę szybko znaleźć
Gdzie trzecią część posiałem.


Podróże małe i duże ... cz. 3

Pierwsza publikacja - niedziela, 1 marca 2020
7 cze, 2020, Brak komentarzy
7
Czasem autko się popsuje,
Czasem na coś zachoruje.
Trzeba wtedy się postarać,
No i autko swe przebadać.

Wtedy termin się ustala,
Jak w przychodni u lekarza.
I mechanik wszystko sprawdza,
Niczym lekarz wszystko bada.

I diagnoza już gotowa,
I z wrażenia boli głowa.
Parę rzeczy do wymiany,
I samochód będzie sprawny.

8
Więc samochód na warsztacie,
Ze dwa dni postoi bracie.
Po wymianach i naprawach,
Będzie służył jeszcze lata.

I odbierasz swoje autko,
Naprawione jeździ gładko.
I kolejnych sto tysięcy,
Kilometrów zrobi dzielnie.

9
Kiedyś przyjdzie taki czas …
Może kiedyś dokończę

Lata 2015/2018
Ciągle brak mi zakończenia
Ciągle coś się w strofach zmienia
Nie wiem czemu tak się dzieje
Może kiedyś skończę ten wiersz