Wspomnienia

Pierwsza publikacja - poniedziałek, 4 listopada 2019
7 cze, 2020, Brak komentarzy  
Słońce przez drzewa się przedziera,
Ostatnie senne tchnienia zdziera.
Wschodząc od rana, do życia budzi,
„Otwórz powieki” – mówiąc wciąż kusi.

Cóż robić – wstaję chociaż niechętnie,
Sen stał się jak jakieś mgliste wspomnienie.
Wychodzę z namiotu patrzę na niebo,
I idę przed siebie, nad wodę lekko.

Jeszcze chłodny powiew nocy panuje,
Jeszcze przyjemny chłód rzeki czuję.
Jeszcze śniadanie z ogniska zjadam,
Zaczynam pakować namiot i bagaż.

Kolejne miejsce, byle przyjemne,
I takich miejsc ze sześć jeszcze będzie.
Jeszcze ten tydzień wędrówki został,
Potem do pracy wrócić będzie pora.

Listopad 2019 - wspomnienie lata 2013

Kiedyś autostopem się jechało
Pod namioty nam się chciało
Dzisiaj za leniwy jestem
Wolę w domu sobie posiedzieć.