… Świątynia Dumania …

Pierwsza publikacja - sobota, 21 września 2019
7 cze, 2020, Brak komentarzy
Gdzieś pośrodku lasu, dodam sosnowego,
Stoi Świątynia Dumania z marmuru białego.
Nie wiem jakiej Bogini poświęcona ona,
Bo żadnej inskrypcji znaleźć nie podobna.

Lubię tam czasami przysiąść na ławeczce,
Otworzyć notatnik i poczuć się wieszczem.
No dobrze – może ciut i przesadziłem,
Lubię jednak tam spędzać wolne chwile.

Czasem siedzę na ławce i bezmyślnie patrzę,
Czasem coś bardzo miłego sobie wyobrażę.
Czasem jakaś myśl uderzy mnie w czoło,
I powie uśmiechnięta „zapisz mnie sieroto”.

Czasem się zamyślę i pędzę przez wieki,
By dotrzeć tam gdzie chodził Cezar wielki.
Gdzie Junona władała sprawami ziemskimi,
A Mars czekał marca by gdzieś wojnę wzniecić.

Trudno potem wracać do świata, jakże nam znanego.
Gdzie wszyscy pędzimy nie wiedzieć dlaczego.
Więc chodzę w niedzielę albo też w sobotę,
Do tej Świątyni Dumania zapomnianej trochę.

21-09-2019
Fotki tej świątyni, mając już zrobione,
Czas by wierszyk napisać właśnie o niej.  
Więc oto przeczytałaś, Czytelniku Drogi,
Świeżutko o świątyni, napisane strofy.