TORA, TORA, TORA ! Czyli pierwsze ujęcie.
Pierwsza publikacja - poniedziałek, 10 lutego 2020
7 cze, 2020,
Brak komentarzy
Siedzi pracownik ochrony na wachcie
Siedzi i patrzy w monitor uparcie.
Czas mu się dłuży, bo nic się nie dzieje
Czeka i czeka aż przyjdą złodzieje.
Mija godzina długa jak wieczność
Na sklepie sama uczciwa społeczność.
Nikt nic nie kradnie – to nie do wiary
Złodzieje poszli dziś na wagary?
Mija połowa przeklętej wachty
Pracownik ochrony w monitor patrzy.
Klepie pod nosem wszystkie modlitwy
Te z Częstochowy i też te z Litwy.
Te, których babcia go nauczyła
Te, które mama często nuciła.
Zaczął już śpiewać nawet godzinki
Lecz na nic jego wszystkie wysiłki.
Bo dzisiaj przecież jest poniedziałek
Więc Pan Bóg wolne ma na obiadek.
A e-mail jego strasznie zapchany
Więc wszystko idzie w kosmos – kochany.
Tak, więc ochroniarz siedzi na wachcie
Siedzi i patrzy w monitor uparcie.
Trzy czwarte dniówki diabli już wzięli
A tutaj nadal nie ma złodziei.
Siedzi ochroniarz przy monitorze
Siedzi i myśli sobie „O Boże !
Za co ta kara, toż byłem grzeczny
A Ty mnie karzesz – brakiem tych grzesznych.
Tych, co zakałą są społeczeństwa
Tych, co nie znają pracy męczeństwa.
Tych, co mam ścigać od świąt do świąt
Ku chwale firmy za sześć pięćdziesiąt”.
Do końca szychty minut piętnaście
Za chwilę będzie zmiana na wachcie.
Ochroniarz siedzi uparcie jak osioł
I nagle patrzy …. „Cholera, co to?”
Zrywa się z miejsca i chciałby pobiec
I ze zdziwieniem stwierdza – nie może.
Bo dupa dawno mu już zdrętwiała
Więc tylko jęknął cichutko – Ałła.
Z rozpaczą stwierdza, że nie da rady
Bo nogi cholera, ma jakby z waty.
Przez to siedzenie dwanaście godzin
Przez które w sumie nic się nie robi.
Łapie za radio i dziera ryja
Wszyscy słuchają, co to za chryja?
„Linia kas – Tora, Tora, Tora!!!
Złapać złodzieja chłopaki pora!
Zróbcie ujęcie na linii sami
Bo ja nie mogę ruszać nogami.”
Chłopcy złapali, przyprowadzili
Babcię, – bo zawinęła parę daktyli.
Ujęcie warte złoty trzydzieści
Babcia na stołku nerwowo się kręci.
„Bydzie Policja sanowny panie?
Bo ni mom casu, doma mam pranie”.
Ochroniarz pisze raport z ujęcia
„Do prania wyślij Se Pani zięcia
Policja jedzie, już nie ma rady
Dadzą mandacik, może na raty”.
Policja była i pojechała
Babcia mandacik średni dostała
Historia krótka kończy się tu
O moim pierwszym w życiu ujęciu.
Ze wspomnień tom 1 dnia 18-08-2010
Krzysztof Jan Różycki